Forum Volvo

News z onet moto:

http://moto.onet.pl/1506521,2217,artykul.html

Miłośnicy oszczędnych diesli, będziecie jeździć jeszcze taniej!!!

Właściciele benzynowych potworów, pozostaje nam tylko czerpać radość z ryku naszych silników i nie spoglądać za często na wskaźniki paliwa

maxwoy, nie dobijaj mnie - moje spalanie nie schodzi niżej niż 12 l/100

Chyba znów kupię diesla, ale 1.6D ...

gonia pisze:maxwoy, nie dobijaj mnie - moje spalanie nie schodzi niżej niż 12 l/100

Chyba znów kupię diesla, ale 1.6D ...

To by był dopiero downgrade
Człowiekowi ciezko przywyknac do wydawania na paliwo wiekszej ilosci pieniedzy niz w poprzednim aucie, prawda? W druga strone to jakos latwiej przychodzi...

Ja nie robie jakiejs poteznej ilosci kilometrów, roznica w spalaniu miedzy T5 a D5 jest kolosalna, sam portfel jakos specjalnie tego nie odczuwa, ale za to "głowa" jak najbardziej. Samopoczucie po kolejnym notowaniu wydatków na spritomonitor.de zupelnie inne

Czyli - nastepne auto to bedzie jednak diesel?

arekM, nawet jak staram się emerycko jeździć osiągam 12

Tak - jednak diesel rulez
Dopiero po czasie doceniam moją byłą D5 - no cóż - za głupotę trzeba płacić (dosłownie).

gonia, nie narzekaj
Ja za nic w świecie nie zamieniłbym swoich 5 benzynowych cylindrów na jakiegoś dieselka , choćby nie wiem jak oszczędnego 8)

Ty też pewnie czujesz dreszcze jak twoje 2.5T z rykiem wyrywa do przodu

A dieselek (choć nie mam nic do miłośników tej frakcji destylacji ropy) choć tańszy w spalaniu, to często droższy w zakupie- nic w przyrodzie nie ginie 8)

Poza tym to moim zdaniem olej napędowy jest świetny, ale do czołgów i traktorów

Pozdrawiam wszystkich którym w żyłach płynie benzyna zamiast krwi

Obecnie, przy cenach zakupu paliwa mocno podobnych dizel będąc droższym w zakupie niekoniecznie się opłaca. Poza tym fama o szybciej wkręcających sie ropniakach na obroty jakoś nie ma potwierdzenia (sprawdzanie organoleptycznie) porównując z moim maleństwem 2.0 na często zatłoczonych ulicach Wrocka jest mocno bezcenne

i moja landareczka mogłaby średnio spalać 4,5 L- nie miałbym nic przeciwko temu ale niestety średnio miasto trasa to jakoś 7,5-8 albo i stety bo z drugiej strony 6 garów i pojemność 2.4 w aucie o takim komforcie i klasie, do tego pięknym klasyku... to stosunkowo małe spalanie ja osobiście nie narzekam, na ceny paliwa owszem, ale na spalanie nie.

gonia pisze:arekM, nawet jak staram się emerycko jeździć osiągam 12

Tak - jednak diesel rulez
Dopiero po czasie doceniam moją byłą D5 - no cóż - za głupotę trzeba płacić (dosłownie).

Ja na szczescie za swoją głupote (S60 S40 S60) nic nie placilem

[ Dodano: 2008-09-12, 07:42 ]

Sat76 pisze:Obecnie, przy cenach zakupu paliwa mocno podobnych dizel będąc droższym w zakupie niekoniecznie się opłaca.

Ceny się zrównują - patrz Jaguar lub Land Rover. W pierwszym - diesle kosztuja tyle co benzyniaki, w drugim są tańsze. Mowimy o modelach na 2009 rok.

arekM, ale powiedz tak szczerze: którą 60tką miałeś więcej frajdy z jazdy T5 czy D5

maxwoy pisze:którą 60tką miałeś więcej frajdy z jazdy T5 czy D5

Ale zadajesz pytania ))))))

TomQ pisze:Ale zadajesz pytania )

WidzęTomQ, że Ty mnie rozumiesz

maxwoy...myślę że najlepszym sposobem na zmniejszenie zużycia jest pozostawienie Volva w garażu ale to przecież niedorzeczne, Volvo służy przecież do cieszenia się jazdą i komfortem

Radzę dobrze przeliczyć różnicę w cenach samochodów z dezelem, a benzynką, do tego porównać ceny serwisu i ich "częstotliwość", oraz popatrzyć na różnicę w cenie pomiędzy benzyną, a dieslem. Już nie wspomnę o możliwości założenia gazu do benzyny. Radzę dobrze zastanowić się nad Dieslem, bo można się grubo na tym przejechać. O różnicy w prowadzeniu "T", a "D" nie wspomnę.

kwaku85, co do cen serwisu i częstotliwości to w Volvo nie ma różnicy między D5 a 2.5T, a różnica w zakupie też nie jest duża. W moim przypadku wynosiła 8 tys., a tyle więcej wydam na paliwo w ciągu roku, może roku i góra 3 miesięcy.

Wg mnie diesel się opłaca jak robi się m.in.: te 30 tys. rocznie.
Ja do tej pory zawsze robiłam koło 30 tys. - a kiedy miałam D5 zrobiłam ledwie 21 (ironia losu) - teraz zbliża się pół roku mojego benzyniaka, a ja mam ponad 14 tys. na liczniku

No nie mów mi gonia, że serwis diesla nie jest droższy od benzyny... Turbo, nie turbo, ceny generalnie podobne, tylko trochę więcej części do zepsucia. Ale nie słyszałem żeby ktokolwiek narzekał na awaryjność T5! D5, pomimo że mało awaryjny, to jednak jest to nowoczesny diesel, który rekordów w przejechanych kilometrach nie zrobi. Tak już to wygląda. Inna sprawa, że jeżeli ktoś zakupi silnik V8, czy podobny, to ma się czym martwić, bo to rzadki wynalazek i tam jak coś padnie, to flaczki drogie. Tu może i D5 wychodzi korzystniej. Ale... D5 a V8... Chyba bym przebolał

Ok - ja pisałam tylko o kosztach przeglądów i częstotliwości. Co do psujących się części to pewnie masz racje, bo sama przeżywałam wymianę wtrysków i gdyby było to po gwarancji to całą oszczędność na paliwie straciłabym na częsci

Ostatnio w trasie do Wrocławia, gdzie licznik pokazywał 170 - 180 i pozostała trasa w granicach 100 - zamknęłam się w 10,5 l/100 i uznałam to za cudowny wynik jak na mój silnik
Jest dobrze, gdyby nie jazda po mieście w krokach byłoby wręcz cudownie

No i już lepiej czyta się co piszesz Serwis przeglądowy jest rzeczywiście taki sam cenowo, ale diesel po gwarancji nie wychodzi taniej od benzyny. Przedwczoraj w mondeo padły kumplowi wtryski. Dziś auto jest już do sprzedania. Chyba przeszedł już mu diesel. Poza tym, gonia, przesiądź się teraz z 2.5 T5 do 2.4D... Jak sie zagapisz to jeszcze z auta wysiądziesz niechcący. Przesiadka w drugą stronę nie jest jeszcze takim szokiem, ale downgrade potrafi być bolesny

kwaku85, kurcze - mówisz, że aż tak byłoby mi słabo? Chyba muszę spróbować

Ja tak naprawdę lubię i diesle i benzyny - każdy silnik ma swój urok
Byłoby super, gdyby turbo-benzyny zaczęły palić tylo co turbo-diesle (i nie myślę tu o hybrydach).