Może trochę nie w temacie ale w nawiązaniu, dla informacji wszystkich gorszych i lepszych połówek które nie są w stanie błogosławionym .
Z tego co wiem to każdy powinien, po zapięciu pasów, układać je tak aby dolna część przechodziła przez biodra. W chwili wypadku i napięcia się pasów bezpieczeństwa, miednica jest w stanie wytrzymać o wiele więcej niż jama brzuszna....
A ja wam powiem , że największa masa ciała idzie na tą górną część pasa,
Ja po czołowym zderzeniu z drzewem miałem tylko podłużnego siniaka na klacie, no i oddechu przez chwile brakowało, a na brzuchu nic a nic.
Chyba że nogi działają jako podpórka w momencie zferzenia.
Urojenie jednej osoby to choroba psychiczna, Urojenie wielu to Religia
biernik, ja sie zawsze zapierałem nogą na hamulcu przy dzwonie i efektem jest wyrabany w kosmos dysk L4/L5 jedynie na kalcie mi sie nic nie zrobiło , ale jak raz przydzwoniłem z połowicą to też ją bolał kręgosłup w odcinku piersiowym i szyjnym , na brzuch nie narzekała sorry za OT